poniedziałek, 9 kwietnia 2012

Czekam na ciebie!

 Ostatnio na Allegro była taka aukcja, która była dla mnie marzeniem! Znalazłam lalkę sailor moon! Patrzę jeszcze 9 dni. Myślę: wytrzymam? Nie wytrzymam! Widziałam-złotówka! No to licytuję. Myślę ( znowu) a jak ktoś da więcej. Dużo więcej... Miałam dostać pieniądze ze sprzedaży takich jednych książek, więc piszę do Allegrowiczki z propozycją sporej sumy ( 30 zł) za wygranie aukcji. Pani nie zgadza się, ale nie mam to żalu, więc licytuję. Przez jakiś czas ( 3 dni) wygrywam. A potem się zaczęło: 1,25, 1,50, 1,75... Przychodzi sobota koniec aukcji. Odwiedziła mnie też wtedy moja najlepsza przyjaciółka E. ( pierwsza litera imienia, bo nie wiem czy bez jej zgody mogę podać dane personalne). Najpierw gadamy, pijemy ( herbatę) i gadamy. Przychodzi 18.45 włączam kompa. Najpierw pojeździłyśmy sobie po Tokio, po Nowym Yorku, po Chicago ( Google mapy; polecam!). I przychodzi: 19! Za 15 minut zakończy się aukcja. Cena wzrosła do 6, nie 6,50, nie już 12,50! Myślę: 30 mogę dać! 2 minuty do końca: cena wzrasta do 24.50. Nieeee! Myślę. Walka się zaczyna.
Minuta: 29, 30, 31.50. Jeszcze mnie stać pomyślałam. Daję 34. Przebija mnie 36. Myślę, myślę dać 37 czy nie? Dać czy nie? Dalej myślę... Kiedy w końcu się zdecydowałam było... po czasie! Smutna byłam ;( No ale mój talent aktorski nie pozwolił by koleżanka po mnie to poznała. Nawet smutna zasypiałam ;(;(;(

 Następny dzień.
Wrażenia z niewygranej aukcji powoli odchodziły, mimo, że jakiś żalik nadal był :( Jak zwykle rano przeglądam maile: Fejsik, Fejsik, Fejsik, reklama i... e-mail od tej właśnie allegrowiczki! Patrzę i okazuje się, że temu co kupił chodziło tylko o dwie figurki bandai! Nie o nią! Od razu odpisałam: WEZMĘ!

 Niestety ktoś troszkę namieszał i musiałam odkręcać...

Lecz wszystko skończyło się dobrze. Ja już wysłałam pieniądze. I CZEKAM NA CIEBIE!

P. S. : Uszyłam już nawet ubranko wzorowane na sailor moon ( Całe Ze Wstążek! ). Gdy lala tylko do mnie zawita opiszę jej stan, zabiegi i zrobię zdjęcia-już cyfrówką, nie telefonem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz