Na początek zdjęcia lalki z jednej z moich ulubionych serii My Scene. Nie pamiętam dokładnie jej nazwy. Lalki te były w trójkę: Kennedy, Delancey i Nia. Mosiły takie słodkie ubranka i miąły dodatkowo przytulankę przy sobie. Może ktoś z was mi przypomni jak się ta seria nazywała? A wracając do lalek-mimo, iż posiadam z tej serii zarówno Delalacey i Nie to dziś będzie tylko o tej drugiej:) Nia jest tą lalką My Scene, której typ urody podoba mi się jako drugi. Pierwsza to oczywiście Chelsea! Tych właśnie mam najwięcej. A oto zdjęcia Nii w jej oryginalnym stroju.
Nia ma kolczyki koła. Modne, ale ja wolę bardziej etniczną biżuterię, dlatego tych kolczyków od niej nie pożyczę :)
Kolor jej włosów bardzo dobrze współgra z ciemną cerą. Lalka nazywa się Łucja. Każda z moich lalek ma swoje własne imię. Dziwne, ale ja je wszystkie pamiętam!
Jest to jeden z moich pierwszych eksponatów:) Seria ta pochodzi 2010 roku. Moim zdaniem bardzo fajna.
Ostatnio w sklepach nie widziałam lalek z tej serii. Wydaję mi się, że zastąpiła ją seria Monster High. To takie My Scene 10 lat później dla nowego pokolenia.
Jest piękna :) również ją posiadam choć kupiłam w miarę niedawno.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dziękuję za komentarz :) Ja lubię My Scenki, chociaż wielu kolekcjonerów za nimi nie przepada. Fajna jest różnorodność wśród lalek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)